Kukicha (karigane)
Pstrokata, wygodna i przyjazna, mniej ceremonialna, mniej dumna, za to uniwersalnie lubiania. Kukichę można rozpoznać na pierwszy rzut oka: to herbata złożona nie tylko z liści, ale również z łodyżek i gałązek.
Japończycy skrupulatnie usuwają łodygi z większości swojej herbaty, dzięki czemu zyskuje ona misternie piękny, delikatny wygląd, a charakter naparu staje się bardziej skoncentrowany i zdecydowany. Łodyżki zawierają jednak mnóstwo smaku! Zbyt wiele, by farmerzy chcieli po prostu je wyrzucić. Kukicha pierwotnie była pita właśnie przez pracowników plantacji, szybko jednak skradła serca całej Japonii. Łodyżki i gałązki tnie się na równe paski, aby nadać im harmonijny wygląd, i łączy z liśćmi, zazwyczaj w proporcji pół na pół. Herbata powstała w ten sposób jest przede wszystkim słodka i orzeźwiająca, charakteryzuje ją przyjemna niepalona orzechowość zawinięta w kremowe i gładkie ciało. Kolor naparu jest zielonożółty, znacznie jaśniejszy od pozostałych herbat japońskich.
Kukicha ma w sobie coś z herbat zacienianych. Do łodyżek dociera znacznie mniej światła — w końcu zasłaniają je liście — tak więc pojawia się w nich więcej l-teaniny i mniej goryczki. Jej brak oznacza, iż kukicha nie ma smaku tak złożonego, jak sencha, jednak jest znacznie przyjaźniejsza. L-teanina ma relaksujące, uspokajające działanie, a ponieważ w łodygach znajduje się znacznie mniej kofeiny (również dlatego, że do produkcji kukichy zazwyczaj używa się łodyżek zebranych w poprzednich latach) kukicha jest herbatą, którą można pić nawet późnym wieczorem.
Łodyżki pozyskiwane w produkcji cennych zacienianych herbat, czyli kabusechy, matchy i gyokuro, noszą nazwę Karigane. Te krzewy są rozpieszczane, zbiera się je tylko raz do roku, tak więc nawet ich łodyżki są szlachetna i wyjątkowo bogate w smak. Dziś termin Karigane nieco się rozmył, używany jest po prostu do opisania kukichy wysokiej jakości, również tej wyprodukowanej z niezacienianej senchy. Podział na karigane i kukichę wciąż jest przydatny: kukicha zdobyła ogromną popularność, wobec czego możemy znaleźć ją we wszystkich możliwych odsłonach, od supermarketowej “banchy z badylami” po najszlachetniejszą herbatę wyprodukowaną z miłością i troską.
Hojicha
Hojicha to kukicha, która przechodzi przez intensywne prażenie, w którym liście przyjmują brązowoczerwony kolor. To ewenement: japońska herbata odpowiednia na zimę. Pozostałe japonki są orzeźwiające i wychładzające, natomiast dzięki paleniu hojicha staje się rozgrzewającym ciało nosicielem ognia. Dawno, dawno temu, przed wynalezieniem współczesnych metod przechowywania herbaty, czyli pakowania próżniowego oraz lodówek, zima zmuszała japończyków do picia starej, zwietrzałej herbaty lub do życia pozbawionego smaku, cierpliwego czekania na pierwsze zbiory. Hojicha powstała jako rozwiązanie tego problemu, nie traci swojego smaku tak szybko jak sencha albo gyokuro.
Technicznie rzecz biorąc, hojicha jest herbatą zieloną, chociaż ani jej napar, ani jej liście, zielone nie są. Prażenie zupełnie odmienia jej smak, przekuwając warzywność w chlebowość, trawiastość w orzechowość, morskość w prażoność. Mocniej prażona hojicha zyskuje gładkość i zdecydowany charakter, natomiast lżejsze prażenie piaskowe przemyca nieco orzeźwiającej świeżości i słodyczy wiosennych liści. W Hojichy można znaleźć smaki dymu i karmelu, które w świecie japońskich herbat są zupełnie wyjątkowe, dzięki czemu Hojicha wyraźnie wyróżnia się na tle pozostałych japonek.